Eduweek#3 - Możliwości rozwoju w szkole państwowej
Tematem tej edycji EduWeeka jest rozwój nauczyciela. To kolejny po ostatniej edycji temat, na który mam coś do powiedzenia 😃
Uwielbiam się uczyć nowych rzeczy, stawiać sobie wyzwania, zgłębiać nieznaną mi wcześniej tematykę. Lubię rozrywki intelektualne KLIK. Zawsze tak miałam. Pracując w szkole podstawowej, brakowało mi stymulusów językowych i innych. Awans zawodowy nie za bardzo mnie rozwinął, no może na mianowanego co nieco mi pomógł, stałam sie bardziej świadomym nauczycielem. Jednak językowo nie rozwijałam się. Konferencji wydawniczych jest mnóstwo, ale po paru latach w zawodzie zauważyłam, że to zwykle jedno i to samo, nic odkrywczego. Nie lubię stać w miejscu, więc zawsze coś tam sobie wyszukiwałam. 8 lat temu udało mi się wyjechać z programu Comenius Uczenie się przez całe życie na dwutygodniowy kurs metodyczny do Brighton, to było coś wspaniałego! Do dziś korzystam z wiedzy i materiałów, które wtedy zdobyłam. Cały czas pragnęłam czegoś więcej. Między innymi z tego powodu powstał ten blog. Z jednej strony wiedziałam, że będę mogła się podzielić moimi pomysłami z innymi nauczycielami, bo u mnie w szkole i mieście nie było ku temu okazji, a z drugiej czułam, że to będzie bodziec do samorozwoju, wyszukiwania materiałów, metod, technik, lektur, szkoleń, które będę potem mogła polecić innym. Gdy ponad 6 lat temu zakładałam bloga, z nauczycielskich istniały może jeszcze 3 :) KLIK
Zaprezentuję Wam, co robię na co dzień, aby się rozwijać, a wbrew pozorom w szkole państwowej jest ku temu mnóstwo okazji.
1. JĘZYK
Językowo dbam o zachowanie poziomu na własną rękę, robiąc w ramach rozrywki intelektualnej ćwiczenia na poziomie CPE, bo pod tym względem podstawówka naprawdę uwstecznia. Z premedytacją omijam writingi (po 2 pracach dyplomowych po angielsku mam wstręt do pisania), ale Use of English, a zwłaszcza usunięte z niego Trios to coś, co mogę robić godzinami. Tu: KLIK 1, KLIK 2, KLIK 3, KLIK 4 starsze posty o tym, jak próbuję zachować poziom językowy.
Do tego oglądam w ogromnych ilościach seriale w oryginale, bez lektora i czasem też bez napisów na ororo.tv, o czym możecie poczytać w jednym z wyżej wspomnianych postów. Po tylu sezonach wszystkich seriali moje rozumienie ze słuchu ma sie tak dobrze jak nigdy dotąd, nawet na studiach.
2. ETWINNING
Myślę, że nauczycielom szkół państwowych nie ma tu co tłumaczyć, ale jakby jednak ktoś nie wiedział jest to forma współpracy online szkół z różnych krajów. Współpraca kręci się wokół jednego głównego tematu, może być jednorazowa albo trwać dłużej. Czasem prowadzi do współpracy w ramach projektów mobilnościowych typu Erasmus+. Jest to fajny sposób na wkręcenie uczniów w coś innego niż treści typowo podręcznikowe, ukazanie im użyteczności angielskiego czy tez innego języka obcego, choć od niedawna można współpracowac z innymi szkołami z PL, czyli po polsku. Projekt wcale nie musi dotyczyć języka angielskiego, ja się spotkałam właśnie z takim podejściem, ze nauczyciele innych przedmiotów w ogóle nie są zainteresowani, gdyż uważają, że chodzi o naukę angielskiego. Owszem, mój pierwszy projekt kręcił się wokół podstawowych zwrotów KLIK, ale dwa obecne dotyczą czegoś zupełnie innego, angielski jest tylko narzędziem komunikacji, ale dzieci nie muszą być w nim biegłe, chodzi raczej o nauczycieli (oni też nie muszą być biegli w przypadku nie-anglistów, znajomość komunikacyjna będzie ok). Dla dwóch obecnych projektów jestem pomysłodawcą i koordynatorem. Pierwszy już trwa, tutaj KLIK możecie obejrzeć grafike tytułową. Współpracujemy z Portugalią w celu wskrzeszenia tradycyjnych zabaw podwórkowych i stolikowych i wymienienia się nimi. A kolejny, który zacznie się we wrześniu, to na razie tajemnica, ale będzie to współpraca z Ukrainą, Włochami i Macedonią.
Projekty etwinning mają biurokrację ograniczoną do minimum (nie trzeba nic drukować, ewaluować itp.), przez co nie są czasochłonne i można je robić przy okazji innych rzeczy na lekcji. Uczniowe zwykle są zachwyceni możliwością współpracy z dziećmi z innych krajów, rodzice również. U mnie spotkało się to z ogromnym entuzjazmem. Ale jestem prekursorem eTwinningu u mnie w szkole, poza moimi projektami nikt więcej nic nie działał w temacie.
Co w tym dobrego dla nauczyciela? Możecie poużywać angielskiego gdzieś poza szkołą, punktujecie wizerunkowo u uczniów i rodziców, zdobywacie kontakty zawodowe, wszystko to się może przydać w projektach Erasmus+, o których niżej.
Myślę, że nauczycielom szkół państwowych nie ma tu co tłumaczyć, ale jakby jednak ktoś nie wiedział jest to forma współpracy online szkół z różnych krajów. Współpraca kręci się wokół jednego głównego tematu, może być jednorazowa albo trwać dłużej. Czasem prowadzi do współpracy w ramach projektów mobilnościowych typu Erasmus+. Jest to fajny sposób na wkręcenie uczniów w coś innego niż treści typowo podręcznikowe, ukazanie im użyteczności angielskiego czy tez innego języka obcego, choć od niedawna można współpracowac z innymi szkołami z PL, czyli po polsku. Projekt wcale nie musi dotyczyć języka angielskiego, ja się spotkałam właśnie z takim podejściem, ze nauczyciele innych przedmiotów w ogóle nie są zainteresowani, gdyż uważają, że chodzi o naukę angielskiego. Owszem, mój pierwszy projekt kręcił się wokół podstawowych zwrotów KLIK, ale dwa obecne dotyczą czegoś zupełnie innego, angielski jest tylko narzędziem komunikacji, ale dzieci nie muszą być w nim biegłe, chodzi raczej o nauczycieli (oni też nie muszą być biegli w przypadku nie-anglistów, znajomość komunikacyjna będzie ok). Dla dwóch obecnych projektów jestem pomysłodawcą i koordynatorem. Pierwszy już trwa, tutaj KLIK możecie obejrzeć grafike tytułową. Współpracujemy z Portugalią w celu wskrzeszenia tradycyjnych zabaw podwórkowych i stolikowych i wymienienia się nimi. A kolejny, który zacznie się we wrześniu, to na razie tajemnica, ale będzie to współpraca z Ukrainą, Włochami i Macedonią.
Projekty etwinning mają biurokrację ograniczoną do minimum (nie trzeba nic drukować, ewaluować itp.), przez co nie są czasochłonne i można je robić przy okazji innych rzeczy na lekcji. Uczniowe zwykle są zachwyceni możliwością współpracy z dziećmi z innych krajów, rodzice również. U mnie spotkało się to z ogromnym entuzjazmem. Ale jestem prekursorem eTwinningu u mnie w szkole, poza moimi projektami nikt więcej nic nie działał w temacie.
Co w tym dobrego dla nauczyciela? Możecie poużywać angielskiego gdzieś poza szkołą, punktujecie wizerunkowo u uczniów i rodziców, zdobywacie kontakty zawodowe, wszystko to się może przydać w projektach Erasmus+, o których niżej.
3. ERASMUS+
Nie jestem żadnym specem w temacie, nie chcę się silić na udzielanie rad. Na forach i grupach fb poświęconych tematowi jest multum nauczycieli - wymiataczy erasmusowych, kilku z nich pomogło mi przy pisaniu mojego wniosku. Mój projekt dopiero się rozpoczyna, ale chcę o nim wspomnieć, właściwie o jego pisaniu z jednego względu: jestem żywym dowodem na to, że każdy daje radę napisać dobry wniosek bez wszelakich firm zewnętrznych.
O Erasmusie dla szkół myślałam już lata temu, ale z różnych względów odłożyłam to w czasie. W listopadzie dyrekcja wysłała mnie na szkolenie dla przyszłych koordynatorów i postanowiłam iść za ciosem, choć mając (wtedy) niespełna półtoraroczne dziecko w domu, nie miałam głowy do tego, aby coś tam działać. Wniosek powinno pisać się w 2-3 osoby, a ja niestety pisałam zupełnie sama, będąc kompletnie zieloną w temacie, całkowicie na czuja, bazując na wiedzy ze szkolenia i lekturze forów i grup. Zajęło mi to 2.5 mca wyjęte z życia, codziennie po 2-3h albo i dłużej, aby dopieścić wszystko. Na pewno dłużej niż pisanie mojej pracy mgr. Historie o mało życzliwych koleżankach z pracy (oczywiście nie wszystkich), zderzanie sie z murem obojętności / wrogości to temat na inny długi post. Jednak udało się, został zaakceptowany jako jeden z 200, a wnioskowało 800 placówek, więc jest to mój ogromny sukces, zwłaszcza, że robiłam to po raz pierwszy i sama, a są weterani piszący po kilka razy i/lub z pomocą specjalistycznych firm, a którym mimo to się nie udaje.
Samo napisanie tego wniosku, nawet jeszcze przed ogłoszeniem wyników, było dla mnie bardzo budującym doświadczeniem. Wymagało umiejętności organizacyjnych, planowania, przewidywania, koordynowania w przeróżnych aspektach. Do tego wymuszało użycie angielskiego w celu komunikowania się z zagranicznymi firmami i szkołami.
W efekcie mamy 2-letni projekt, którego kulminacją są wyjazdy na szkolenia do Hiszpanii, Włoch, Anglii i Niemiec, a także obserwacje lekcji w Portugalii i Anglii. Jesteśmy akurat na etapie podpisywania umowy finansowej. Nie mogę się doczekać dalszych działań.
Koordynowanie tego projektu, zarządzanie nim i uczestnikami będzie dla mnie wielkim wyzwaniem, uwielbiam takie challenge.
W ramach erasmusowych projektów dla szkół (nie tylko państwowych!!) można wyjeżdżać na szkolenia z nauczycielami lub wyjeżdżac do szkół partnerskich z uczniami, znam osoby, które koordynują jednocześnie kilka projektów i pozwiedzały w ten sposób z pół Europy. Szkolenia zwykle organizowane są w bardzo atrakcyjnych turystycznie miejscowościach. Trzymajcie rękę na pulsie, bo od przyszłego roku formuła ma się bardzo zmienić.
Nie jestem żadnym specem w temacie, nie chcę się silić na udzielanie rad. Na forach i grupach fb poświęconych tematowi jest multum nauczycieli - wymiataczy erasmusowych, kilku z nich pomogło mi przy pisaniu mojego wniosku. Mój projekt dopiero się rozpoczyna, ale chcę o nim wspomnieć, właściwie o jego pisaniu z jednego względu: jestem żywym dowodem na to, że każdy daje radę napisać dobry wniosek bez wszelakich firm zewnętrznych.
O Erasmusie dla szkół myślałam już lata temu, ale z różnych względów odłożyłam to w czasie. W listopadzie dyrekcja wysłała mnie na szkolenie dla przyszłych koordynatorów i postanowiłam iść za ciosem, choć mając (wtedy) niespełna półtoraroczne dziecko w domu, nie miałam głowy do tego, aby coś tam działać. Wniosek powinno pisać się w 2-3 osoby, a ja niestety pisałam zupełnie sama, będąc kompletnie zieloną w temacie, całkowicie na czuja, bazując na wiedzy ze szkolenia i lekturze forów i grup. Zajęło mi to 2.5 mca wyjęte z życia, codziennie po 2-3h albo i dłużej, aby dopieścić wszystko. Na pewno dłużej niż pisanie mojej pracy mgr. Historie o mało życzliwych koleżankach z pracy (oczywiście nie wszystkich), zderzanie sie z murem obojętności / wrogości to temat na inny długi post. Jednak udało się, został zaakceptowany jako jeden z 200, a wnioskowało 800 placówek, więc jest to mój ogromny sukces, zwłaszcza, że robiłam to po raz pierwszy i sama, a są weterani piszący po kilka razy i/lub z pomocą specjalistycznych firm, a którym mimo to się nie udaje.
Samo napisanie tego wniosku, nawet jeszcze przed ogłoszeniem wyników, było dla mnie bardzo budującym doświadczeniem. Wymagało umiejętności organizacyjnych, planowania, przewidywania, koordynowania w przeróżnych aspektach. Do tego wymuszało użycie angielskiego w celu komunikowania się z zagranicznymi firmami i szkołami.
W efekcie mamy 2-letni projekt, którego kulminacją są wyjazdy na szkolenia do Hiszpanii, Włoch, Anglii i Niemiec, a także obserwacje lekcji w Portugalii i Anglii. Jesteśmy akurat na etapie podpisywania umowy finansowej. Nie mogę się doczekać dalszych działań.
Koordynowanie tego projektu, zarządzanie nim i uczestnikami będzie dla mnie wielkim wyzwaniem, uwielbiam takie challenge.
W ramach erasmusowych projektów dla szkół (nie tylko państwowych!!) można wyjeżdżać na szkolenia z nauczycielami lub wyjeżdżac do szkół partnerskich z uczniami, znam osoby, które koordynują jednocześnie kilka projektów i pozwiedzały w ten sposób z pół Europy. Szkolenia zwykle organizowane są w bardzo atrakcyjnych turystycznie miejscowościach. Trzymajcie rękę na pulsie, bo od przyszłego roku formuła ma się bardzo zmienić.
4. WSPÓŁPRACA MIĘDZYNARODOWA
Już oczywiście 2 pozostałe punkty można pod to podciągnąć, a jednak wyodrębniam ten jako osobny, gdyż tu wspomnę o tym, co nie podlega pod erasmusa i etwinning, a jest tego sporo.
Generalnie jeśli interesuje Was wkręcenie waszej szkoły w takie akcje, polecam przedyskutować z dyrekcją pomysł założenia Zespołu ds. Współpracy Międzynarodowej, w ramach którego będziecie planować wszelkie działania. U nas taki powstaje od września, był to jeden z elementów mojego projektu Erasmus+. Erasmus i etwinning są najbardziej nagłaśniane, jednak istnieje mnóstwo innych inicjatyw, np. ostatnio pojawił się POWER Ponadnarodowa Mobilność Uczniów, jest też trochę fundacji, które pomagają w wymianach z innymi krajami, np. z krajami byłego ZSRR. Ja właśnie zostałam beneficjentką Fundacji Edukacja dla Demokracji i pod koniec sierpnia jadę na Ukrainę nawiązać kontakty przydatne przy dalszej współpracy i wymianie uczniowskiej. Skąd czerpać wiedzę o takich akcjach? Ja akurat uważnie czytam to, co przesyła mi sekretariat szkolny, ale kopalnią wiedzy jest KO, czasem trzeba też poszperać samemu w necie.
5. KURSY ONLINE
Nie będę się rozpisywać, już niejednokrotnie wspominałam o nich na blogu. Moje ulubione platformy to Coursera i FutureLearn. Bardzo gorąco polecam też tygodniowe kursiki na portalu etwinning, zrobiłam ich mnóstwo, są bezpłatne, bardzo up-to-date. Już w poniedziałek rozpoczynam kolejny.
Na Stronie eTwinning są też informacje o warsztatach i szkoleniach zagranicznych, praktycznie cały rok odbywa się na nie nabór. Miałam w tym roku upatrzone na Łotwie, ale pokrywa się z Ukrainą. Ale będę celować w inne.
Więcej o kursach online pisałam tu KLIK 1, KLIK 2, KLIK 3
6. KSIĄŻKI, ARTYKUŁY, BLOGI
Ostatni punkt. Nie wyobrażam sobie świadomego nauczyciela bez czytania artykułów i literatury fachowej! Sama stale rozbudowuję swoją biblioteczkę, mam w planach na te wakacje bardzo ciekawą książkę, ale na razie Wam nie zdradzę tytułu, musicie zaglądać tu od czasu do czasu. Ogólnie mam mnóstwo książek, nie tylko metodycznych, ale bardziej ogólnie o nauczaniu, tutaj KLIK możecie znaleźć opisy zaledwie jakiegoś promila z nich. Już kiedyś obiecywałam tu na blogu regularnie dostarczać Wam recenzyj, ale jak wiecie nienawidzę ich pisać.
Co do blogów, muszę kiedyś zrobić listę tych wartościowych. Teraz blogów jest mnóstwo, ale mam wrażenie, że niektóre powstały tylko po to, by produkować materiały do druku (fuj, nie cierpię tego zwrotu). W kółko flesze i tabelki do bingo, nic poza tym. Lubię gotowe materiały, nie raz uratowały mi lekcję i życie, ale preferuję jakieś bardziej odkrywcze: gry planszowe, materiały stymulujące itp. A najlepiej, jak nic nie trzeba drukować, tylko mają fajne i uniwersalne pomysły.
Na koniec, czego nie polecam? a tego - iatefl
----------------
Zapraszam do innych blogerów, którzy biorąc udział w EduWeek#3 poruszają ten sam temat na swoich blogach. Tutaj KLIK harmonogram pojawiania się wpisów - pamiętajcie, że w EduWeeku wpisy nie pojawiają się wszędzie od razu, ale zgodnie z harmonogramem przez cały weekend.
https://o-rozewicz.pl/
https://www.karolinakepska.com/
https://www.englishfreak.pl/
https://karolinalubas.pl/blog
https://atenajuszko.com/
http://angielskipodrodze.pl/
http://joz.com.pl/
http://frompwithlove.eudaimon.pl/pl/strona-glowna
http://angielskiebajanie.pl/
http://www.angielskiblog.pl/
http://funglish.pl/
https://evszkolenia.com/
http://authentic-teaching.com/
http://sylwiagrubiak.pl/
https://www.englishonfleek.pl/
https://akademialektora.com/
https://laboratoriumjezyka.pl/
https://thatisevil.wordpress.com/
https://minienglishblog.blogspot.com/
https://www.montenglish.com/
Już oczywiście 2 pozostałe punkty można pod to podciągnąć, a jednak wyodrębniam ten jako osobny, gdyż tu wspomnę o tym, co nie podlega pod erasmusa i etwinning, a jest tego sporo.
Generalnie jeśli interesuje Was wkręcenie waszej szkoły w takie akcje, polecam przedyskutować z dyrekcją pomysł założenia Zespołu ds. Współpracy Międzynarodowej, w ramach którego będziecie planować wszelkie działania. U nas taki powstaje od września, był to jeden z elementów mojego projektu Erasmus+. Erasmus i etwinning są najbardziej nagłaśniane, jednak istnieje mnóstwo innych inicjatyw, np. ostatnio pojawił się POWER Ponadnarodowa Mobilność Uczniów, jest też trochę fundacji, które pomagają w wymianach z innymi krajami, np. z krajami byłego ZSRR. Ja właśnie zostałam beneficjentką Fundacji Edukacja dla Demokracji i pod koniec sierpnia jadę na Ukrainę nawiązać kontakty przydatne przy dalszej współpracy i wymianie uczniowskiej. Skąd czerpać wiedzę o takich akcjach? Ja akurat uważnie czytam to, co przesyła mi sekretariat szkolny, ale kopalnią wiedzy jest KO, czasem trzeba też poszperać samemu w necie.
5. KURSY ONLINE
Nie będę się rozpisywać, już niejednokrotnie wspominałam o nich na blogu. Moje ulubione platformy to Coursera i FutureLearn. Bardzo gorąco polecam też tygodniowe kursiki na portalu etwinning, zrobiłam ich mnóstwo, są bezpłatne, bardzo up-to-date. Już w poniedziałek rozpoczynam kolejny.
Na Stronie eTwinning są też informacje o warsztatach i szkoleniach zagranicznych, praktycznie cały rok odbywa się na nie nabór. Miałam w tym roku upatrzone na Łotwie, ale pokrywa się z Ukrainą. Ale będę celować w inne.
Więcej o kursach online pisałam tu KLIK 1, KLIK 2, KLIK 3
6. KSIĄŻKI, ARTYKUŁY, BLOGI
Ostatni punkt. Nie wyobrażam sobie świadomego nauczyciela bez czytania artykułów i literatury fachowej! Sama stale rozbudowuję swoją biblioteczkę, mam w planach na te wakacje bardzo ciekawą książkę, ale na razie Wam nie zdradzę tytułu, musicie zaglądać tu od czasu do czasu. Ogólnie mam mnóstwo książek, nie tylko metodycznych, ale bardziej ogólnie o nauczaniu, tutaj KLIK możecie znaleźć opisy zaledwie jakiegoś promila z nich. Już kiedyś obiecywałam tu na blogu regularnie dostarczać Wam recenzyj, ale jak wiecie nienawidzę ich pisać.
Co do blogów, muszę kiedyś zrobić listę tych wartościowych. Teraz blogów jest mnóstwo, ale mam wrażenie, że niektóre powstały tylko po to, by produkować materiały do druku (fuj, nie cierpię tego zwrotu). W kółko flesze i tabelki do bingo, nic poza tym. Lubię gotowe materiały, nie raz uratowały mi lekcję i życie, ale preferuję jakieś bardziej odkrywcze: gry planszowe, materiały stymulujące itp. A najlepiej, jak nic nie trzeba drukować, tylko mają fajne i uniwersalne pomysły.
Na koniec, czego nie polecam? a tego - iatefl
----------------
Zapraszam do innych blogerów, którzy biorąc udział w EduWeek#3 poruszają ten sam temat na swoich blogach. Tutaj KLIK harmonogram pojawiania się wpisów - pamiętajcie, że w EduWeeku wpisy nie pojawiają się wszędzie od razu, ale zgodnie z harmonogramem przez cały weekend.
https://o-rozewicz.pl/
https://www.karolinakepska.com/
https://www.englishfreak.pl/
https://karolinalubas.pl/blog
https://atenajuszko.com/
http://angielskipodrodze.pl/
http://joz.com.pl/
http://frompwithlove.eudaimon.pl/pl/strona-glowna
http://angielskiebajanie.pl/
http://www.angielskiblog.pl/
http://funglish.pl/
https://evszkolenia.com/
http://authentic-teaching.com/
http://sylwiagrubiak.pl/
https://www.englishonfleek.pl/
https://akademialektora.com/
https://laboratoriumjezyka.pl/
https://thatisevil.wordpress.com/
https://minienglishblog.blogspot.com/
https://www.montenglish.com/
Komentarze
Prześlij komentarz