London Pop Box - jak zamawiać, czy warto, cena itp.
Pokazałam Wam foty na fb i insta i wiem, że już Was skręca z ciekawości, co tam w środku jest. Dostałam też wiadomości od Was, czy się opłaca.
No więc dziś przedstawiam London Pop Box!!!
Jeśli mieliście kiedyś okazję „prenumerować” jakieś kosmy typu joybox, to to jest na tej samej zasadzie. Czyli dostajecie pudełko, a w środku parę gadgetów powiązanych tematycznie. Idea tego jest taka, że pudełko wychodzi taniej, niż każdy z elementów składowych kupowany osobno. O cenie za chwilę.
London Pop Box co miesiąc wypuszcza edycje pod innym tematem. Ja zbierałam się bardzo długo na to, aby złożyć zamówienie. Wiecznie coś nie grało. A to temat mi nie pasował (np. Harry Potter, była taka edycja - lubię HP, czytałam książki, ale gadgetów nie potrzebuję), a to nie miałam kasy, bo na polskie realia nie jest ten box tani. Ok 113 zł z przesyłką w zależności od kursu funta. Ale w końcu tak się już nie mogłam doczekać, że złożyłam zamówienie w edycji sierpniowej. Tematem przewodnim było Notting Hill, co też mnie średnio interesuje, ale postanowiłam dać temu szansę.
Zapisałam się na subskrypcję miesięczną, co oznacza, że co miesiąc każdego pierwszego dnia miesiąca z mojego konta, a dokładnie podpiętej do niego karty zabierane jest te £23.49 na poczet nowej wysyłki. Boxy nadawane są ok 15. każdego mca, o czym zostajemy poinformowani osobym mailem. Przesyłka idzie ok. 2 tyg.
W każdej chwili możemy zrezygnować z subskrypcji, można ją anulować na naszym koncie na londonpopbox lub mailowo. Jeśli tego nie zrobimy przed pierwszym dniem kolejnego miesiąca, zostanie pobrana opłata, a 2 tyg później wysłany kolejny box.
Można wybrać subskrypcję kwartalną, która wychodzi nieco taniej niz miesięczna - z przesyłką £67.47 lub półroczną: £132. Problem jest taki, że kupujemy boxy w ciemno - nie wiemy, jakie będą tematy. Jest tez droższa prenumerata większego boxa. Ta standardowa to pudełko o wymiarach A4, głębokie mniej więcej na 6cm. W każdym miesiącu otrzymacie 4-5 produktów, każdy z innej kategorii:
1) jakiś modny aktualnie dodatek lub kosmetyk
2) coś do domu i/lub coś papierniczego
3) smakołyk
4) gadżet londyński powiązany z tematem głównym
Jeśli decydujecie się na przystąpienie do subskrypcji, musicie działać szybko. Pudełka z chodliwych tematów (np. royal wedding w maju) bardzo szybko się rozchodzą. Przede wszystkim są realizowane zamówienia już zapisanych subskrybentów. Macie dosłownie kilka dni, aby się zdecydować. Przy mniej popularnych tematach czasu jest więcej. Jeśli zapiszecie się na newsletter, otrzymacie maila o otwarciu zapisów na nową edycję.
Teraz zaprezentuję Wam zawartość boxa Notting Hill:
ART SHOPPER BAG:
zaprojektowana przez Lucy Stephens, projektantkę okładek do książek (nic mi to nie mówi, może kiepski ze mnie anglofil). Pani ta znana jest z artystycznego ozdabiania liter. Na torbie mamy eleganckie N. Więcej: www.lucylovesthis.com
LONDON BOOK MARKERS:
magnetyczne zakładki nawiązujące do londyńskiego metra
METAL STREET SIGN:
wyprodukowany przez największą brytyjską manufakturę dekoracji ściennych. Więcej: www.originalmetalsigns.co.uk
GRAPESEED BEAUTY OIL:
Ooejek firmy Sanatio Naturalis. Bez sztucznych kolorów i zapachów, wyprodukowany w Anglii. 50ml
CARIBBEAN MIX:
zastanawiam się co w londonpopbox robi mieszanka bakalii z Karaibów. Uzasadnienie na załączonej do pudełka kartce jest takie, że to rekompensata, jeśli nie moglismy uczestniczyć w Notting Hill Carnival. Zjadłam już. Były smaczne :)
Wszystko zapakowane estetycznie, owinięte w bibułkę, złożone w porządnym pudełku, które możemy wykorzystać na przechowywanie czegokolwiek :)
Na koniec refleksja czy warto.
Hmmmm finansowo nie bardzo, jeśli zarabiamy w złotówkach. Lub inaczej: jeśli zarabiamy jak nauczyciel w PL 😂 No bo ile mogą kosztować takie produkty jak w tym boxie kupowane w polskich realiach. Taki olejek to pewnie ok 30 zł, magnesy na ali jakieś 5 zł, tabliczka na ali też będzie z 10, torba dajmy na to 30, bakalie ok. 8. Całość ok 80 zł, z przesyłką z 90. No to niewiele w sumie taniej, ale przesyłka z UK bardzo zawyża cenę (bez przesyłki wartość pudełka to £18.99).
Jednak bedąc anglofilem, takie pudełko ma wartość też niematerialną i tutaj trudno dyskutować o tym, czy się opłaca. Moim zdaniem tak, zwłaszcza, jeśli temat bardzo nas interesuje.
W każdym razie ja zrezygnowałam z wrześniowego boxa. Tematem jest transport. Pewnie będzie o londyńskim metrze, autobusach - zapewne przydałoby się to też na lekcje - ale jednak nie kręci mnie to aż tak, żeby wydawać kolejne 113 zł. Poczekam na ciekawszy miesiąc. Rezygnując z subskrypcji, nie usuwamy konta i w każdej chwili możemy ponownie złożyć zamówienie.
Ciekawe z ta subskrypcja. Siatka na zakupy fajna :)
OdpowiedzUsuń