Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o nowych podręcznikach do angielskiego.... a nie macie kogo się zapytać.
No to już macie. Służę pomocą!
Jak pewnie większość z Was, wzięłam udział w jednej z organizowanych obecnie konferencji dla nauczycieli. Powiem Wam, że zdziwiona jestem, że ktoś w ogóle nigdzie się nie wybrał... a znam parę takich osób! Liczba ludzi na konferencji Pearsona wczoraj sprawiła, że zastanowiłam się, dlaczego mam tak mało fanów na FB? A wydawało mi się, że polajkowali mnie już prawie wszyscy wczesnoszkolni nauczyciele ang. w PL... (#wieciezezartuje).
Do rzeczy. Nie nastawiałam się na żadne wodotryski po styczniowej konferencji tego wydawnictwa. Tymczasem zostałam bardzo mile zaskoczona. Pierwsza część była ABSOLUTNIE REWELACYJNA. Pani prowadząca - Anna Pasternak - była właściwą osobą na właściwym miejscu, orientowała się w temacie doskonale, a przy tym umiała tę suchą, prawniczą nowomowę i wiedzę sprzedać w atrakcyjnej formie. Moją misją jest nieść ten kaganek dalej, a więc słuchajcie, ci, których Was tam zabrakło!
- Czy wiecie, że już w tym roku nie trzeba było ogłaszać listy podręczników do 15. czerwca? Pamiętacie, jak Was Dyrekcja poganiała? Bo ja tak. Cóż, robili to bezprawnie. W przyszłym roku też to nie obowiązuje. Listę podręczników można podać do wiadomości w sierpniu, a nawet we wrześniu.
- W świetle tego, co się obecnie wyprawia pomiędzy wydawnictwem a nauczycielem a szkołą - chodzi o tzw. zestawy nauczycielskie - dobrze jest wiedzieć, że to w gestii nauczyciela leży decyzja o tym, czy do realizacji programu nauczania użyje on jakiegokolwiek podręcznika - można uczyć bez. Tak chyba będę zmuszona zrobić w przyszłym roku, gdy wydawnictwo nie da rady przysłać mi bezpłatnie książek okazowych, TB, cd, word-, story- i flashcardów. Nie ma pieniędzy na narzędzia pracy, to pracujemy bez narzędzi. Szczęśliwie kreda i tablica nie zostały zaliczone do 'korzyści dla nauczyciela'.
- Punkt powyższy łączy się z art. 5 ustępem 7 pkt. 4 Ustawy o Systemie Oświaty (bliżej znanej jako Karta Nauczyciela) - zapamiętajcie sobie ten artykuł - wg niego organ prowadzący, w praktyce szkoła, ma wyposażyć szkołę w pomoce dydaktyczne i sprzęt niezbędny do pełnej realizacji itd. Czyli m.in. obudowę podręcznika. Ale wiecie, że może być to trudne do wyegzekwowania - szkoły zwykle nie mają na nic pieniędzy. W takim wypadku patrz punkt wyżej :)
- Podręcznik musi być dopuszczony do użytku szkolnego przez MEN, co nie tyczy się już materiałów edukacyjnych, np. repetytoriów, gramatyk, słowników itp.
- Od przyszłego roku szkolnego podręczniki do języka w klasach 1 i 4 mają spełniać wymóg wieloletności: mają służyć co najmniej 3 rocznikom uczniów. W trakcie roku szkolnego uczeń ma prawo korzystać z książki w szkole, może ją też brać do domu. Na koniec roku oddaje ją do biblioteki, bo jest to własność szkoły, nieprzypisana imiennie do ucznia. W razie zagubienia / zniszczenia / innego unicestwienia podręcznika, szkolny regulamin użytkowania podręczników przewiduje różne sankcje, aż do odkupienia książki na koszt rodziców. Z tego wynika, że w tym roku szkolnym trzeba będzie opracować w zespołach jakiś regulamin, można go nawet podpiąć pod statut szkoły. W nowych podręcznikach, tych przystosowanych do wymogu wieloletności, czyli tych, które dzieci dostaną dopiero w przyszłym roku (nie mówię o Elementarzu, który już jest dostosowany) nie może być poleceń sugerujących pisanie po książce; a jeśli jest miejsce gdzie teoretycznie trzeba by wpisać coś, to ma być ono zaczernione, aby uczeń jednak nie mógł nic wpisać - autentyczne! Nie może być żadnych opisów sprawdzianów i egzaminów oraz nie wolno zamieścić żadnych zadań egzaminacyjnych wykorzystanych w arkuszach egzaminacyjnych. Nie pytajcie dlaczego, bo mogę jedynie zgadywać, że to na wypadek zabezpieczenia, jakby się zmieniła po raz -enty formuła egzaminu - żeby nie drukować nowych podręczników z nowymi typami zadań. Ale to tylko moje luźne zgadywanki, właściwie to nie wiem czemu ma służyć ten zakaz.
- We wszystkich klasach w danym roczniku (klasy 1-3) mają być takie same podręczniki (np. same Tigery), nawet jeśli klasy te są uczone przez różnych anglistów. Nawiasem mówiąc, tak będzie od września u mnie w szkole. 3 klasy pierwsze z angielskim, każda klasa uczona przez inną nauczycielkę angielskiego. Od klasy 4 podręczniki w poszczególnych klasach mogą się różnić, a nawet jest to zalecane jako forma zróżnicowania wymagań na różnych poziomach - ma to sens, gdy grupy są dzielone wg zaawansowania.
- Darmowe podręczniki obowiązują tylko do zajęć edukacyjnych z zakresu kształcenia ogólnego, a więc do religii NIE. I tylko do końca gimnazjum - do końca trwania obowiązku szkolnego.
- Dofinansowanie kształtuje się na kolejnych szczeblach następująco:
- w klasach 1 jak wiecie 75zł - 1%: 50 zł na materiały ćwiczeniowe do EW i języka obcego, 25 na podręcznik do języka obcego. Wygląda OK, ale czytajcie dalej ;)
- kl. 4-6 maxymalnie 140 zł na podręczniki, a na ćwiczenia 25 zł - na wszystkie ćwiczenia do wszystkich przedmiotów!!!! Nie PO 25zł na każdy przedmiot, ale RAZEM 25 zł na WSZYSTKIE!!!! Czyli że co. W 4 klasie uczymy się historii, w piątej czas na matmę, a w szóstej to się zobaczy po próbnym sprawdzianie szóstoklasisty, co trzeba udoskonalić... Nikt jeszcze nie wie, jak to będzie wyglądać
- - w gimbazach kwota na podręczniki to max 250zł, a na ćwiczenia bez zmian: 25 na wszystkie. Fajnie, co? (Kwoty mogą być rokrocznie waloryzowane, co właściwie i tak nie rozwiązuje problemu zakupu ćwiczeń). A co, jeśli kwota przekracza wartość dotacji? Bo przecież jako nauczyciele macie prawo wybrać jakikolwiek podręcznik dopuszczony przez MEN. Dajmy na to, że trafiliście na prawdziwego białego kruka w dziedzinie TESL, ale niestety kwota jest powyżej tych 24,75zł. Wtedy występujecie do dyrektora placówki o zgodę, a on dalej występuje o zgodę do organu prowadzącego o pokrycie różnicy między ceną a dotacją. W praktyce raczej niewykonalne.
- Usłyszałam też ciekawą informację, że zrezygnowano z monitorowania realizacji PP po klasie 1, i teraz monitorujemy tylko na koniec danego etapu edukacyjnego. Ciekawa jestem, czy dyrektorzy zdają sobie z tego sprawę? Przypomnimy im na koniec roku szkolnego
- Kolejna ważna informacja:. rodzice mają wpływ na wybór podręcznika. Gdyż wzrosły kompetencje Rady Rodziców. Od tego roku szkolnego szkolny zestaw podręczników jest opiniowany przez Radę Rodziców.
- Elementarze w szkołach już są, czego nie można powiedzieć o książkach do języka. U nas jeszcze nie ma. I wszystko zgodnie z prawem, bo mają się znaleźć w szkołach do 15.10. Mogą wcześniej, a wcale nie muszą. Okres bezpodręcznikowy rozrasta się do 6-7 tygodni. A potem realizujmy PP w 8,5 miesiąca! Jasne, można już od 1. września, tyle że bez książek.
- Jeśli w trakcie roku szkolnego uczeń zmienia szkołę, a w nowej jest np. inna książka do angielskiego, lub przychodzi do szkoły po terminie, tzn. wtedy, gdy zamknięte są już listy uczniów (w praktyce po 20.09), to szkoła nie ma go ujętego na liście uczniów korzystających z darmowych podręczników. Wtedy to rodzice finansują zakup.
- Gdybyście po tym roku chcieli zmienić podręcznik do języka, tak aby przyszłoroczne pierwszaki miały inny, to musicie też go zmienić od razu w przyszłorocznych drugich klasach, żeby przyszłoroczne klasy pierwsze, gdy już będą drugie, nie otrzymały w spadku po starszym roczniku starego podręcznika. Zamotałam, ale załapaliście? :)
Na koniec ciekawe absurdy:
1) Gdyby Elementarz uległ zniszczeniu, a wg regulaminu korzystania z podręczników rodzic miałby go odkupić to jest to praktycznie niemożliwe, gdyż książka jest nie do kupienia na wolnym rynku. 3% nadwyżki Elementarzy w każdym województwie zdeponowane jest w kuratorium tego województwa :) Zawsze można pobrać Elementarz online.
2) Tegoroczne podręczniki do języka obcego nie spełniają wymogów wieloletności, nie mogą być więc przekazane przyszłorocznym pierwszoklasistom. Mimo tego, na koniec roku jako własność szkoły (bo przecież już w tym roku finansuje je szkoła) są oddawane do szkolnej biblioteki, z której już raczej nigdy nie wyjdą :/ Pierwszoklasiści z rocznika 2015/16 dostaną nowe podręczniki.
W obliczu tych wszystkich rewelacji pozwalam Wam zaanektować myśl przewodnią mojego bloga na nasze wspólne motto: KEEP CALM AND CARRY ON TEACHING!
Mam nadzieję, że co nieco udało mi się wyjaśnić. Wszelkie podziękowania kierujcie pod adresem pani prowadzącej: Anny Pasternak. Ja tylko pokornie zrelacjonowałam jej słowa.
O drugiej części konferencji na razie cicho-sza!
Chwileczkę, czy ja dobrze rozumiem? Jeśli w gimnazjach kwota dofinansowania to 250zł, tzn. że cały zestaw podręczników ma się w tej kwocie zmieścić? Wszystkie podręczniki do wszystkich przedmiotów?
OdpowiedzUsuńTak, grono pedagogiczne decyduje o tym, jaka część z tej sumy przypadnie na poszczególne przedmioty. Dotacja nie obejmuje zajęć dodatkowych (np. podręcznika z kółka do czegoś tam) i religii.
UsuńCiekawe, może mi się przyda w przyszłym roku :) Obecnie uczę w prywatnej SP i nasz podręcznik nie jest dopuszczony przez MEN, widocznie prywatne rządzą się innymi prawami ;)
OdpowiedzUsuńJa też uczę w prywatnej SP o uprawnieniach szkoły publicznej (nie wiem jaka jest Twoja) i nas obowiązują te same zasady, ponieważ nasz dyrektor wystąpił o dotację. Gdyby tego nie zrobił, mogłybyśmy z koleżankami wybrać taki podręcznik, jaki się nam podoba, bo rodzice by za nie zapłacili - tak przynajmniej na konferencji w Katowicach usłyszałyśmy od pani ekspert :)
UsuńCzyli jeśli tegoroczne podręczniki nie spełniają wymogów wieloletności to w przyszłym roku szkolnym jesteśmy zmuszeni zmienić podręcznik i dla 1szaków i dla 2giej klasy na te spełniające. Dobrze rozumuję ?
OdpowiedzUsuńTak, i jeszcze najlepiej, żeby zamknęły się w kwocie 24,75. Ale w praktyce wydawnictwa się do tego dostosują, no bo od tego przecież zależy, czy zostaną wybrane --> czy zarobią. Myślę, ze ich najnowsze i najpopularniejsze kursy będą wszystkie dostosowane.
Usuńa jeśli w obecnej 4tej nie spełniają to w przyszłym roku zamieniamy i 4 i 5 ?
Usuńi u kogo spr. czy mój podręcznik spełnia ? przejęłam szkołę "w spadku" i nie miałam szansy na wybór podręcznika samodzielnie dlatego się motam ..
My to już wszystko przerabialiśmy z rządowym elementarzem. W UoSO nie został zmieniony zapis, że nauczyciel ma prawo wybrać podręcznik z książek dopuszczonych przez MEN, ale...chyba do wczoraj żadna książka oprócz Elementarza nie miała numeru dopuszczeń, bo stare pakiety wydawnictwa musiały pozmieniać, aby ich koszt zamknął się w sumie dotacji, a tym samym to już nie był ten sam podręcznik i tracił stary numer dopuszczeń. My zdecydowaliśmy się wybrać co innego, ale UM nam nie pozwolił i tak całe miasto zostało uraczone rządowym podręcznikiem. Więc wyboru praktycznie nie było, chyba, że jakiś dyrektor zaryzykował przeciwstawienie się gminie i czekanie do ostatniego momentu na dopuszczenie innego podręcznika. Procedury korzystanie chyba nie mogą, a muszą być w statucie szkoły. U nas w szkole już są materiały ćwiczeniowe, w tym też książki do języka angielskiego. Wydaje mi się, że nie jesteście zmuszeni w przyszłym roku zmieniać podręcznika, tylko że on już będzie troszkę przekształcony na potrzeby wielokrotności używania. Te teraz to wyprzedawane są zapasy wydawnictw i one wchodzą w skład materiałów ćwiczeniowych, które otrzymuje uczeń i zabiera po wszystkim do domu...przynajmniej u nas tak jest. Własnością szkoły w tym roku jest tylko "Elementarz" on ma pieczątkę biblioteki szkolnej i jest wpisany do ksiąg ewidencyjnych biblioteki. Swoją drogą, jaki przyrost księgozbioru nagle odnotują biblioteki;)
OdpowiedzUsuńAha i my już nie ogłaszaliśmy listy podręczników w tym roku w czerwcu, bo dyrekcja powiedziała, że to już nie obowiązuje;)
UsuńMy w przyszłym roku nie zmieniamy, bo Tiger od przyszłego roku będzie dostosowany. Chyba że będzie nam się z nim jakoś fatalnie pracować, ale nie przypuszczam.
UsuńSpodobalo mi sie I skorzystalam. Dziekuje!
OdpowiedzUsuńA wiecie coś o finansowaniu papieru ksero i tonera? Bo też nie wolno podobno...
OdpowiedzUsuńTeoretycznie to zapewnia szkoła, ale u nas ryzę sama sobie organizuję (uczniowie mi przynoszą, potrzebuję ok. 3-4 na rok), a na tusz się składamy z innymi n-lami. Ale Małgosia, która komentowała u góry, pracuje w innej szkole u mnie w mieście i ma to zapewnione. Tak że w praktyce zależy to od dyrekcji.
UsuńDzięki wielkie Aniu. O konferencji dowiedziałam się za późno i nie byłam. Co prawda nie pracuję w państwowej szkole, ale lubię być poinformowana. Skala absurdów wprost niewiarygodna i to wszystko z naszych podatków.
OdpowiedzUsuńMoje motto: nie wnikać, nie panikować, robić swoje stosuję w pracy coraz częściej! :)
UsuńSkorzystałam i pozwoliłam sobię link wrzucić innym z mojego grona pedagogicznego
OdpowiedzUsuńTeż byłam na tej konferencji, ale we Wrocławiu. Zgadzam się, że Pani Pasternak wykonała kawał dobrej roboty przedstawiając te wszystkie zawiłości w sposób zrozumiały i przystępny. Niestety sam fakt zmian i coraz to niższych dotacji na materiały ćwiczeniowe nie zachwyca i myślę, że prawdziwe problemy się zaczną, kiedy o tak małej dotacji dowiedzą się nauczyciele innych przedmiotów, bo wtedy pewnie zacznie się kłótnia o to, kto ma "ważniejszy" przedmiot lub materiał do zakupienia. Chociaż z drugiej strony naiwnie myślę, że może jednak zwiększą kwotę, albo wpadną na inny pomysł, który ułatwi życie wszystkim nauczycielom :)
OdpowiedzUsuńPisze nie w temacie postu. Jako początkujący nauczyciel, inspirujący się Pani postami chciałam zapytać czy stosuje Pani umowę przedmiotową w klasach 1-3? A jeśli tak czy jakiś wzór Pani udostępniała może? Bo na klasy 4-6 znalazłam i baaaaaardzo mi pomogło! Dziękuję- Gosia
OdpowiedzUsuńhttp://english-nook.blogspot.com/2013/08/umowa-przedmiotowa-pliki-do-pobrania.html - w treści tego posta jest link do umów dla klas 1-3. Trzeba przepisać link do przeglądarki ręcznie, bo funkcja kopiuj jest u mnie na blogu zablokowana.
UsuńDziękuję. Przegapiłam : )
UsuńJa tym razem nie byłam. Stwierdziłam, po zimowych, że nic specjalnego nie będzie, no i czasu nie starczyło, bo od rana w szkole byłam. Także dzięki za ten wpis. Swoją drogą niezły kosmos. Za to koleżanki i wydawnictwa doinformowały mnie w kwestii zestawu nauczycielskiego i musiałam zaktualizować swój zeszłoroczny wpis :(
OdpowiedzUsuńP.S. Twoje motto jest bardzo dobre ;)
To wróciłaś już do pracy? To dobrze, będziesz mieć z pewnością mnóstwo inspiracji dla swojego bloga!
UsuńTak, wróciłam, ale do innej szkoły. Tym razem do społecznej, także ciekawa jestem jak mi się będzie pracować. Mam nadzieję, że będzie fajnie i ciekawie. Też myślę, że tematów będzie więcej :)
OdpowiedzUsuńpracuję w klasach 1-3, korzystamy z incredible english, dzieci mają niesamowitą frajdę z naklejek. czy dobrze rozumiem, że od tego roku nie powinny ich używać, tak aby przyszłoroczne pierwszaki [teoretycznie] mogły z tego skorzystać? i dostać podręcznik w stanie niezmienionym?
OdpowiedzUsuńTen rok jest ostatnim, w którym dzieci piszą po książkach, korzystają z naklejek itd. Dowiedz się, czy wydawnictwo planuje wprowadzić wersję wieloletnią Incredible English od przyszłego roku. Wtedy wszystkie wycinanki i naklejki będą przeniesione do ćwiczen. Jeśli nie, to czeka Cię za rok zmiana podręcznika w obecnej pierwszej klasie i przyszłorocznej.
Usuń