Co to jest, U DIASKA??
Jeśli myślicie, że ten koci imbryk pasuje do English-Nooka jak kwiatek do kożucha, jesteście w grubym błędzie!
3 lata temu byłam w Brighton w ramach Erasmusa (tak, wiem, miałam opisać.... ). Jednym z nauczycieli w szkole, która organizowała mój kurs, był Martyn Ford. Słyszeliście kiedyś o programie Nauka bez Granic? W ramach jednego z ich projektów można obejrzeć przedstawienie z Mrs. Joyce Hoover. Panią Hoover można też było poznać kilka lat temu na łamach miesięcznika The Teacher.
Skecze i cała pani Hoover były przezabawne, a mówi to Wam ktoś, kto nie znosi kabaretów (-czyli ja!). Angielski humor w dużych dawkach, ale nie w hermetycznym wydaniu. Świetnie się bawiłam. Tu parę zdjęć z przedstawienia:
I czy widzicie TO???
Zachorowałam na tego kiczowatego kota. Szukałam go wszędzie: na allegro, amazonie, ebuju... Ale jeśli już z rzadka się pojawiał, to cena zwalała z nóg.
I nagle dziś przypadkiem wpadł w moje ręce! Tzn. nie wierzę w takie przypadki, to było przeznaczenie! Prezent od losu. Gdyż tak się składa, że mam dziś urodziny! Wyrwałam kotka za całe 7 złotych!!!! Jest mój na zawsze.
selfie z kotem :D |
miłość od pierwszego wejrzenia! |
A tutaj możecie się zapoznać z szacowną Mrs. Joyce Hoover:
https://www.youtube.com/watch?v=noi04ET1BHI
i jej oficjalna strona:
http://www.mrshoover.co.uk/
haha, padłam :D! Świetne selfie i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńRub, wszystkiego najlepszego!!
OdpowiedzUsuńTo Ty?! :D bardzo dobry pomysł z tym selfie, wreszcie można Cię zobaczyć na własne oczy :D wyglądasz jakbyś miała ze 20 lat!
o Mrs. Hoover nie słyszałam, ale o Nauce Bez Granic tak i wiele razy miałam ochotę wybrać się na któreś z ich przedstawień.
Tak, to ja... Z okazji urodzin postanowiłam Was uraczyć moją słit focią ;)
UsuńHej, nie postarzaj mnie! To dopiero osiemnastka ;)
Dzięki :*
Jest piękny inaczej ;), ale rozumiem Twoją radość. Spełnienia marzeń Aniu!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu!
UsuńUrzekł mnie ten imbryk, jest odlotowy :) a dla jeszcze większej radości - na ebay identyczny za uwaga uwaga 372zł plus 114 przesyłka, hell yeah! :D
OdpowiedzUsuńWyczaiłam go na ebayu, dzięki za cynk!
UsuńTo teraz rozumiem, dlaczego w chwilę po zakupie podszedł do mnie jakiś gość i proponował odkupienie kota za 150 zł (a ja myślałam, że to wariat)!
Moja mama mówi, że najlepsze prezenty to te które kupujemy sobie sami ;) Fajnie jak marzenia się spełniają i jeszcze jaka oszczędna jesteś :) Sto lat!
OdpowiedzUsuńCena wyjściowa to było 10zł co prawda, ale udało mi się ją zbić! :)
UsuńSto lat w dniu urodzin!
OdpowiedzUsuńTakim kociakiem też bym nie pogardziła! Słodziak!
Dziękuję!
UsuńNajlepszego! Może kiedyś do imbryczka dojdzie dzbaneczek do mleka? ;) i cukiernica... :) Niech marzenia się spełniają!
OdpowiedzUsuńkoci dzbaneczek by się nadał, ale jeszcze takiego nie widziałam. Chyba znów zdam się na los :)
UsuńWszystkiego najlepszego! Troche spóźnione, ale "odżywałam" po ślubie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny koteczek :D
Sto lat!
OdpowiedzUsuńAniu, gdzie go dorwalas tak tanio? buziaki z Londynu :* happy birthday :) happy sweet eighteen :) wczoraj wyrwalam sie do London zoo, a dzus chce London Dungeons, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie :) do zobaczenia po powrocie :)
OdpowiedzUsuńA w oole, to on sluzy jako imbryk rzeczywiscie czy tylko ozdoba? Uwieliam koty i aniolki ;) a tu mam w komplecie ;)
OdpowiedzUsuńNa pchlim targu w Katowicach. Oczywiście, że jest to prawdziwy imbryk. Wyjmuje się głowę i przez szyję wsypujemy herbatę i lejemy wrzątek, a z łapki płynie nam już zaparzona ;)
OdpowiedzUsuń(Zazdroszczę Ci Kochana tego Londynu jak nie wiem co!) Baw się dobrze!