My favourites
W ramach wyzwania dziś przedstawię Wam 3 ulubione rzeczy: książkę, film i piosenkę / muzykę / wykonawcę.
1. KSIĄŻKA
Nie zastanawiałam się wcale nad wyborem ulubionej. Przeczytałam setki książek, ale jedna pozostawiła niezatarty ślad w mej pamięci, choć po niej pochłonęłam dziesiątki innych. Jest to książka Katarzyny Korpolewskiej "Tamten poranek". Opowiada o codziennym życiu pewnej rodziny w dobie transformacji. Żadne słowa nie oddadzą piękna tej książki, po prostu trzeba ją przeczytać. Dodam tylko, że 1) nie gustuję w polskiej literaturze współczesnej; 2) wolę powieści sensacyjne. Mimo tego ta książka jest moją ulubioną. Polecam gorąco. A może czytaliście?
Więcej o książce tu: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/116882/tamten-poranek
Chcę jeszcze wspomnieć, że zawsze chętnie wracam do serii o Ani Shirley.
2. FILM
Tu też wybór był prosty. "Chłopaki nie płaczą". To jest mój osobisty kultowy film. Oglądam go średnio raz do roku.Zawsze mnie niezmiennie bawi. Dialogi znam właściwie na pamięć i umiem zgrabnie wpleść w codzienne rozmowy :)
3. MUZYKA
To najtrudniejszy wybór. Nie mam ulubionego wykonawcy i jestem bardzo eklektyczna jesli chodzi o dobór gatunków muzyki. Na mojej mp3 znajdziecie absolutnie wszystko. Jest tam i Metallica, i System of a Down, ale też Rihanna, One Republic, Norah Jones, a z bardziej hardcorowych wykonawców to Kelly Family, Fasolki i Dyskoteka Pana Dżeka! (poważnie, bardzo lubię te piosenki).
------
Jutro ostatni dzień wyzwania. Cieszę się, że dobiega końca. Nudzi mnie takie pitu pitu o niczym, a myślałam, że dobrze się ubawię. Choć pisząc 3 pierwsze posty było całkiem fajnie. Ale dzisiejszy i jutrzejszy (pt. 'Mój typowy dzień') to już ciągnięcie na siłę, tak czuję. Jednak zwykle wszystko, do czego się zabieram, doprowadzam do końca, i tak będzie i tym razem, choć cóż u licha mam napisać jutro? Kogo obchodzi mój typowy dzień? Czuję się jakbym miała napisać wypracowanie w Present Simple :/
Aniu, ubawił mnie niezmiernie ostatni akapit. Obiecuję, że przeczytam Twoje jutrzejsze wypracowanie ;).
OdpowiedzUsuńCzy wiesz Rub, że w ciągu ostatnich kilku tyg. napisałam pod Twoimi notkami trzy lub cztery długie komentarze i za każdym razem COŚ mi je zżerało? a to jeden niechcący skasowałam, a to siadł mi internet, a to zapomniałam się zalogować... a nigdy nie miałam cierpliwości i weny, żeby je pisać od nowa :/ były na tyle długie, dowcipne i przemyślane :) że postanowiłam Ci o tym powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńSzkoda :( Ale rozumiem Cię, ja też ostatnio wysmarowałam fajny komentarz na blogu Młodego Pedagoga i mi go wcięło. Zwykle nie piszę już od nowa.
UsuńAle od Ciebie aż trzy?? Szkoda, bardzo lubię Twoje komentarze, zawsze są długie, treściwe i coś wnoszą do dyskusji. What a pity...
P.S. Zastanawiałam się nawet, gdzie się podziewasz, nawet zagadałam do Ciebie w komentarzach na blogu Agaty R! ;)
Pozdrawiam!
Widzę, że odpowiedziałaś ;)
UsuńOj, Anię seryjnie czytam raz na jakiś czas. "Chłopaków" uwielbiam, kupiłam nawet dla męża w wersji z napisami angielskimi, tylko to już nie to samo (no bo jak przetłumaczyć, że ma się paszport Polsatu lub jest się znajomym Piaska?).
OdpowiedzUsuń...Sand's mate...? ;D
UsuńNo i co z tym typowym dniem?
OdpowiedzUsuńPisałam na fanpage'u, że mnie odrzuca od takich wypracowań, i zakończyłam wyzwanie na dniu czwartym ;)
Usuń