Teach Big - po konferencji Macmillana
Jestem już po konferencji Macmillana. Wszystko było super z jednym małym ale. O tym za chwilę
Na początku zaprezentowano nam nowy podręcznik dla klas 1-3. Następnie mogliśmy oglądać absolutnie niezrównaną Carol Read prowadzącą ni to konferencję, ni to warsztaty pt. Creativity and communication through story and drama (brzmi jakoś znajomo). O tej części za moment.
Po przerwie mieliśmy przyjemność oglądać w akcji duet Czesława Kińskiego i Jacka Łaguna. Bardzo podobał mi się pomysł prowadzenia konferencji w parze, wprowadza to dużą dynamikę - trudno się nudzić. Zresztą cała forma tej prezentacji była innowacyjna - te łączniki między poszczególnymi częściami, mapa i nie chcę już zdradzać więcej, bo wiem, że niektórzy z Was jeszcze nie byli. Tematem spotkania było On the road. Balancing teaching and testing towards "sprawdzian szóstoklasisty". Prowadzący przedstawili mnóstwo fajnych pomysłów, np. na notowanie słownictwa, jednak niestety tempo akcji było tak wartkie, że nie było kiedy notować, a wielka szkoda. Nic nie mówiono też o handoucie z prezentacji :/
Warsztaty doprawione były sporą dawką humoru, mnie podobało się zwłaszcza tłumaczenie słowa discovery, czy u Was też je powiedzieli??
Minusem dużym było właśnie to, że nie dało się notować, nie tracąc przy tym nic z prezentacji (a wierzcie mi, że umiem robić notatki bardzo szybko i coś tam jednak zapisałam, ale zastanawiam się jak sobie radzą troszkę bardziej flegmatyczne w dziedzinie pisania osoby) i że nie było handoutów, nawet do pobrania ze strony.
A także fakt, że nie dali nawet najmarniejszego długopisu i zeszyciku!!! (Wiecie, że choruję na konferencyjne gadżety).
Ostatnim minusem i właśnie tym 'ale' z pierwszego zdania był fakt, że już widziałam tę prezentację Carol Read... :/ W maju na Young Learner Congress. Opisałam ją wtedy :
Tym razem było podobnie.
Tylko wiecie, to jest taki subiektywny minus wynikający z tego, że już widziałam te warsztaty.
Mimo tego warto było zobaczyć Carol (w tej samej akcji) jeszcze raz. Wydaje się być taką ciepłą i energetyczną osobą, aż chce się iść do klasy od razu po konferencji i wypróbować wszystko w praktyce.
Duży plus za szatnię. Niby tak oczywista rzecz, a jednak nie zawsze się o tym pamięta, a w lutym miło jest ściągnąć z siebie rzeczy, a nie gnieść je na oparciu krzesła.
Na początku zaprezentowano nam nowy podręcznik dla klas 1-3. Następnie mogliśmy oglądać absolutnie niezrównaną Carol Read prowadzącą ni to konferencję, ni to warsztaty pt. Creativity and communication through story and drama (brzmi jakoś znajomo). O tej części za moment.
Po przerwie mieliśmy przyjemność oglądać w akcji duet Czesława Kińskiego i Jacka Łaguna. Bardzo podobał mi się pomysł prowadzenia konferencji w parze, wprowadza to dużą dynamikę - trudno się nudzić. Zresztą cała forma tej prezentacji była innowacyjna - te łączniki między poszczególnymi częściami, mapa i nie chcę już zdradzać więcej, bo wiem, że niektórzy z Was jeszcze nie byli. Tematem spotkania było On the road. Balancing teaching and testing towards "sprawdzian szóstoklasisty". Prowadzący przedstawili mnóstwo fajnych pomysłów, np. na notowanie słownictwa, jednak niestety tempo akcji było tak wartkie, że nie było kiedy notować, a wielka szkoda. Nic nie mówiono też o handoucie z prezentacji :/
Warsztaty doprawione były sporą dawką humoru, mnie podobało się zwłaszcza tłumaczenie słowa discovery, czy u Was też je powiedzieli??
Minusem dużym było właśnie to, że nie dało się notować, nie tracąc przy tym nic z prezentacji (a wierzcie mi, że umiem robić notatki bardzo szybko i coś tam jednak zapisałam, ale zastanawiam się jak sobie radzą troszkę bardziej flegmatyczne w dziedzinie pisania osoby) i że nie było handoutów, nawet do pobrania ze strony.
A także fakt, że nie dali nawet najmarniejszego długopisu i zeszyciku!!! (Wiecie, że choruję na konferencyjne gadżety).
Ostatnim minusem i właśnie tym 'ale' z pierwszego zdania był fakt, że już widziałam tę prezentację Carol Read... :/ W maju na Young Learner Congress. Opisałam ją wtedy :
Głównym motywem byłą historyjka o tygrysie z bolącą łapką - z jakiegoś podręcznika, ale nie wiem z jakiego. Carol pokazała metody prezentacji i powtarzania słownictwa przy pomocy flashcards, zabawę "Follow my leader" dostosowaną do tej historyjki - świetną - i nauczyliśmy się też piosenki. Zajęcia i pomysły były uniwersalne, więc można skorzystać z tych pomysłów przy wprowadzaniu na lekcji jakiejkolwiek historyjki. (...) Było tez przy okazji trochę o dyscyplinie w klasie. Podsumowując - było to wszystko energiczne i wprawiło nas w dobry humor.
Tym razem było podobnie.
Tylko wiecie, to jest taki subiektywny minus wynikający z tego, że już widziałam te warsztaty.
Mimo tego warto było zobaczyć Carol (w tej samej akcji) jeszcze raz. Wydaje się być taką ciepłą i energetyczną osobą, aż chce się iść do klasy od razu po konferencji i wypróbować wszystko w praktyce.
Duży plus za szatnię. Niby tak oczywista rzecz, a jednak nie zawsze się o tym pamięta, a w lutym miło jest ściągnąć z siebie rzeczy, a nie gnieść je na oparciu krzesła.
Jak tam Wasze wrażenia?
OOO, widzę, że też miałaś okazję uczestniczyć w sesji z panami Łaguną i Kińskim! Byłam na tej konferencji w styczniu i byłam zachwycona pomysłem prowadzenia, mapką, tandemem prowadzących - tym wszystkim o czym piszesz.
OdpowiedzUsuńSesję dla klas I-III także oni prowadzili i było ciekawie. Żadnych ćwiczeń w parach. Ale dawka humoru - spora :)
Ja też byłam w ubiegłym tygodniu na konferencji Macmillana i jak widać co województwo to inny program. U nas wszystkie trzy sesje prowadziła jedna pani - dr Monika Cichmińska z Uniwersytetu Łódzkiego. Konferencja była... miła i poprawna. Plus to na pewno duża dawka informacji i strategii przydatnych przy przygotowywaniu do egzaminu szóstkoklasisty. Pani prowadząca też dała z siebie wszystko, jednak na pewno nie oceniłabym tej konferencji jako wyśmienitą, wartą zobaczenia jeszcze raz i po prostu wyjątkową - to nie ten poziom. Mimo to dużym plusem spotkania były świetne materiały: 3 zestawy podręczników + teacher's book. No i dobrze było się przekonać, że Macmillan nie tylko oferuje czasem nieudolną kilkugodzinną reklamę swoich książek, ale naprawdę inwestuje w przemyślane i dobrej jakości materiały. Chociaż prowadzącą oceniam bez entuzjazmu, to duży plus za porządne, merytoryczne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńWybacz błędy w mojej powyższej wypowiedzi - zawiniła tu późna pora ;-)
OdpowiedzUsuńnie zauważyłam żadnych błędów ;)
UsuńDzięki za Twój długi koment!
Ja byłam wczoraj. Warszawski "zestaw" prowadzących to Carol Read oraz Monika Cichmińska (2 sesje). Z tej ostatniej dla nauczycieli szkół ponad gimnazjalnych jednak zrezygnowałam, bo po pierwsze nie uczę licealistów, a po drugie byłam już zmęczona. Szczerze mówiąc dla mnie prezentacja podręcznika "Tiger" była nudnawa. Tak, Carol Read ziała wręcz energią, ale podręcznik sam w sobie mało odkrywczy (jakby tu coś odkrywczego dało się wymyślić ;), więc prezentacja historyjek mnie nie zelektryzowała. Druga sesja, o egzaminie gimnazjalnym, dała mi więcej do myślenia, ale żeby wyniosła coś więcej niż podręczniki (TB do repetytorium obiecujący!), to nie powiem.
OdpowiedzUsuńMnie się 'Tiger' podoba, chyba go wybierzemy od września. Jego dużym plusem jest zeszyt ćwiczeń, w którym w końcu po Bugs World 1 i 2 coś się dzieje! Co do podręcznika, to faktycznie nic oryginalnego, ale jak zauważyłaś, cóż jeszcze można wymyślić. Podoba mi się, że w każdym unicie jest 8 nowych słówek, a nie 6 jak w Bugsach, plus słownictwo dodatkowe nie gdzieś tam z tyłu książki, gdzie nikt nie zagląda, ale w środku unitu.
UsuńPrzyznaję, zwróciłam uwagę na wszystko, co wymieniłaś - 8 słówek na unit + dodatkowe to ogromny plus.
UsuńJa też opisałam swoje wrażenia na blogu. W skrócie: prezentacja Carol Read była średnia, u nas skoncentrowała się na historyjce o Tigerze i Gingerbread man. Bardziej podobała mi się druga prezentacja, dowiedziałam się na co zwracać uwagę przygotowując uczniów, było więcej konkretów. Co do Pearsona to poziom był niższy, jednak ten bardziej się postarał jeśli chodzi o oprawę materiałów i catering.
OdpowiedzUsuń