The Snowman - lekcja 1
Dziś przedstawię Wam pierwszą lekcję opartą na książce / filmie "The Snowman".
Poszperałam po internecie w poszukiwaniu materiałów i natchnienia do własnych zajęć i powiem Wam, że jestem zaskoczona znikomą ilością inspiracji. Książka jest, jak już wspominałam, bardzo popularna, a film chyba i bardziej, a tymczasem pomysłów na zaadaptowanie książki na potrzeby lekcji jakoś nieproporcjonalnie mało. Znalazłam natomiast coś dla nauczycieli francuskiego, którzy chcieliby skorzystać z tej książki podczas swoich lekcji- cały cykl - chyba z 4 lekcje - dla różnych grup wiekowych: konspekty, plany, materiały, worksheety! Po prostu wszystko. Jak ktoś by reflektował, to proszę o kontakt.
Zanim przejdę do pomysłów na pierwszą lekcję ze snołmenem, to jeszcze podpowiem Wam, że można wykorzystać tę książkę nie tylko przed Świętami - również później. Właściwie można ją wałkować przez cały okres zimowy. Ja miałam w planach tylko 4 lekcje z bałwankiem, a tymczasem wymyśliłam już z 6 głównych tematów na poszczególne lekcje, więc nie wiem, czy nie pociągnę tego aż do ferii albo i dłużej.
Zobaczę jak będzie mi się pracowało z dziećmi (i z książką/filmem). I czy będę mieć natchnienie i pomysł na ciekawe zajęcia.
Jeśli macie zajęcia 45-minutowe, to właściwie niewiele poza zapoznaniem się z filmem (książką) możecie zdziałać. Ja stawiam na film na pierwszych zajęciach, gdyż mam 12 osób w grupie i po prostu nie da się obejrzeć książki z wszystkimi naraz. Natomiast nie wykluczam powrotu do książki w późniejszym terminie. Tu dygresja - film jest do kupienia na allegro, zresztą książka też, ale w strasznych cenach. Polecam zajrzeć Wam tu, gdzie kupicie różne wydania Snowmana za bardzo przyzwoite pieniądze, nawet ok. 20 zł!
PRZEBIEG LEKCJI PIERWSZEJ:
1. siadamy z dziećmi najlepiej na dywanie w kole, pokazujemy książkę i rozpoczynamy luźne pogaduszki w L1. Jeśli nie macie książki, to po prostu porozmawiajcie o zimie: co dzieci lubią robić, czy lepią bałwany, czego nie lubią w zimie itd. Jeśli macie książkę, to przed rozmową o zimie puśćcie ją w tłum, niech dzieci pobieżnie obejrzą, a potem spytajcie, czy zauważyły coś szczególnego w tej książce (że nie ma słów). Czy słowa są potrzebne żeby zrozumieć fabułę? Czy wyobrażacie sobie film bez słów? - w ten sposób gładko przejdziecie do oglądania filmu. To siedzenie w kole jest też dobrym pomysłem, aby utrwalić / wprowadzić kilka angielskich słówek.
Tutaj - KLIK - macie plik z flashcardami - aż 49!! - do historyjki. Wybierzcie kilka kluczowych słówek, moim zdaniem dobrze by było, żeby dzieci poznały słowo snowman i snow(flake). Pozostałe 47 możemy sukcesywnie wprowadzać na kolejnych lekcjach. Autorka obrazków prowadzi świetnego bloga Early Years English, ale ten plik z obrazkami pobrałam nie z jej strony, tylko z www.tes.co.uk.
2. Przechodzimy do oglądania filmu (tutorial jak pobrać film tutaj). Można zadbać o nastrój - przygasić światło, zasłonić okna itp.
3. Wspólnie w L1 (cały czas piszę tu o polskim, bo zakładam, że będziecie to robić z dziećmi, które zwykle są na poziomie około-beginner, ale oczywiście jeśli pracujecie z bardziej zaawansowanymi grupami - a czytałam w komentarzach, że macie ochotę wprowadzić Snowmana u dorosłych - to spróbujcie to zrobić w języku docelowym!) omawiamy film. To dobry moment, aby wprowadzić kilka nowych słów po angielsku - wybór pozostawiam Wam, zależy od Waszych grup i tego, co już znają. Wśród 49 powyższych flashcardów na pewno znajdziecie coś odpowiedniego.
4. Jeśli macie jeszcze trochę czasu, to możecie popracować z jakąś kartą pracy. Parę lat temu na allegro nabyłam za śmieszne pieniądze takiego białego kruka (jakaś specjalna edycja dla Marksa&Spencera z 1988r.)
Jestem absolutnie pewna, że książka ta obecnie jest nie do zdobycia, dlatego zeskanowałam kilka fajniejszych stron i możecie je sobie pobrać i wydrukować.
1) KLIKNIJ, ŻEBY POBRAĆ
2) KLIKNIJ, ŻEBY POBRAĆ
3) KLIKNIJ, ŻEBY POBRAĆ
4) KLIKNIJ, ŻEBY POBRAĆ
Do zobaczenia przy kolejnym poście!
AKTUALIZEJSZYN Z 09.12!
Dziś miałam pierwszą lekcję ze Snowmanem i w związku z tym kilka uwag. 25-minutowy film to jak dla moich pierwszaków za długo. Na 12 dzieci tylko 5 oglądało z zainteresowaniem, pozostałe już się wierciły i dopytywały kiedy koniec.
Proponuję więc podzielić film na co najmniej dwie części. Część pierwsza mogłaby się kończyć w momencie, gdy bałwanek wychodzi z zamrażarki (ok. 15min40sek) i na kolejnej lekcji obejrzeć drugą część.
Poszperałam po internecie w poszukiwaniu materiałów i natchnienia do własnych zajęć i powiem Wam, że jestem zaskoczona znikomą ilością inspiracji. Książka jest, jak już wspominałam, bardzo popularna, a film chyba i bardziej, a tymczasem pomysłów na zaadaptowanie książki na potrzeby lekcji jakoś nieproporcjonalnie mało. Znalazłam natomiast coś dla nauczycieli francuskiego, którzy chcieliby skorzystać z tej książki podczas swoich lekcji- cały cykl - chyba z 4 lekcje - dla różnych grup wiekowych: konspekty, plany, materiały, worksheety! Po prostu wszystko. Jak ktoś by reflektował, to proszę o kontakt.
Zanim przejdę do pomysłów na pierwszą lekcję ze snołmenem, to jeszcze podpowiem Wam, że można wykorzystać tę książkę nie tylko przed Świętami - również później. Właściwie można ją wałkować przez cały okres zimowy. Ja miałam w planach tylko 4 lekcje z bałwankiem, a tymczasem wymyśliłam już z 6 głównych tematów na poszczególne lekcje, więc nie wiem, czy nie pociągnę tego aż do ferii albo i dłużej.
Zobaczę jak będzie mi się pracowało z dziećmi (i z książką/filmem). I czy będę mieć natchnienie i pomysł na ciekawe zajęcia.
Jeśli macie zajęcia 45-minutowe, to właściwie niewiele poza zapoznaniem się z filmem (książką) możecie zdziałać. Ja stawiam na film na pierwszych zajęciach, gdyż mam 12 osób w grupie i po prostu nie da się obejrzeć książki z wszystkimi naraz. Natomiast nie wykluczam powrotu do książki w późniejszym terminie. Tu dygresja - film jest do kupienia na allegro, zresztą książka też, ale w strasznych cenach. Polecam zajrzeć Wam tu, gdzie kupicie różne wydania Snowmana za bardzo przyzwoite pieniądze, nawet ok. 20 zł!
PRZEBIEG LEKCJI PIERWSZEJ:
1. siadamy z dziećmi najlepiej na dywanie w kole, pokazujemy książkę i rozpoczynamy luźne pogaduszki w L1. Jeśli nie macie książki, to po prostu porozmawiajcie o zimie: co dzieci lubią robić, czy lepią bałwany, czego nie lubią w zimie itd. Jeśli macie książkę, to przed rozmową o zimie puśćcie ją w tłum, niech dzieci pobieżnie obejrzą, a potem spytajcie, czy zauważyły coś szczególnego w tej książce (że nie ma słów). Czy słowa są potrzebne żeby zrozumieć fabułę? Czy wyobrażacie sobie film bez słów? - w ten sposób gładko przejdziecie do oglądania filmu. To siedzenie w kole jest też dobrym pomysłem, aby utrwalić / wprowadzić kilka angielskich słówek.
Tutaj - KLIK - macie plik z flashcardami - aż 49!! - do historyjki. Wybierzcie kilka kluczowych słówek, moim zdaniem dobrze by było, żeby dzieci poznały słowo snowman i snow(flake). Pozostałe 47 możemy sukcesywnie wprowadzać na kolejnych lekcjach. Autorka obrazków prowadzi świetnego bloga Early Years English, ale ten plik z obrazkami pobrałam nie z jej strony, tylko z www.tes.co.uk.
2. Przechodzimy do oglądania filmu (tutorial jak pobrać film tutaj). Można zadbać o nastrój - przygasić światło, zasłonić okna itp.
3. Wspólnie w L1 (cały czas piszę tu o polskim, bo zakładam, że będziecie to robić z dziećmi, które zwykle są na poziomie około-beginner, ale oczywiście jeśli pracujecie z bardziej zaawansowanymi grupami - a czytałam w komentarzach, że macie ochotę wprowadzić Snowmana u dorosłych - to spróbujcie to zrobić w języku docelowym!) omawiamy film. To dobry moment, aby wprowadzić kilka nowych słów po angielsku - wybór pozostawiam Wam, zależy od Waszych grup i tego, co już znają. Wśród 49 powyższych flashcardów na pewno znajdziecie coś odpowiedniego.
4. Jeśli macie jeszcze trochę czasu, to możecie popracować z jakąś kartą pracy. Parę lat temu na allegro nabyłam za śmieszne pieniądze takiego białego kruka (jakaś specjalna edycja dla Marksa&Spencera z 1988r.)
Jestem absolutnie pewna, że książka ta obecnie jest nie do zdobycia, dlatego zeskanowałam kilka fajniejszych stron i możecie je sobie pobrać i wydrukować.
1) KLIKNIJ, ŻEBY POBRAĆ
kolorowanie obrazka |
2) KLIKNIJ, ŻEBY POBRAĆ
liczenie ukrytych bałwanków |
3) KLIKNIJ, ŻEBY POBRAĆ
łączenie kropek |
4) KLIKNIJ, ŻEBY POBRAĆ
przerysowywanie wg podanego wzoru |
Do zobaczenia przy kolejnym poście!
AKTUALIZEJSZYN Z 09.12!
Dziś miałam pierwszą lekcję ze Snowmanem i w związku z tym kilka uwag. 25-minutowy film to jak dla moich pierwszaków za długo. Na 12 dzieci tylko 5 oglądało z zainteresowaniem, pozostałe już się wierciły i dopytywały kiedy koniec.
Proponuję więc podzielić film na co najmniej dwie części. Część pierwsza mogłaby się kończyć w momencie, gdy bałwanek wychodzi z zamrażarki (ok. 15min40sek) i na kolejnej lekcji obejrzeć drugą część.
Dzięki za linki i pomysły. Książkę mam, ale nigdy jej nie wykorzystywałam na zajęciach, a to mnie zmobilizuje :). pozdrowienia
OdpowiedzUsuńJa też mam ją od paru lat, a dopiero w tym roku postanowiłam coś zdziałać w tym temacie.
UsuńNa pewno wykorzystam Twoje pomysły jak już skończę temat przedświąteczny - dzięki za inspiracje!
OdpowiedzUsuńa co sądzisz o nauce języka poprzez filmy? ja myśle ze to dobry pomysł, chodzi mi w sumie o film który ma wyjśćw przyszłym roku a mianowicie https://www.facebook.com/olivegreenthemovie/info może juz coś na jego temat wiesz? bo ja tak się ku niemu kieruję i jestem ciekawa opini innych :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń